Od Góry do Góry?
Nic Wam wcześniej nie pisałam, ale od samego początku, od zejścia z Góry Chełmskiej słyszymy, że dojdziemy na Górę Polanowską. Wczoraj usłyszeliśmy też, że idziemy trasą pielgrzymki z Góry Polanowskiej na Górę Chełmską, ale w odwrotnym kierunku. Dziś w Kusicach odwiedziła nas Asia - matka pierwszej Karawany razem ze swoim synkiem Mikołajem, który można powiedzieć jest owocem Karawany :). Podczas pierwszej edycji rozpoczęła się miłość Asi i Krzyśka - rodziców Mikołaja, potem był ślub i Mikołaj :). Bardzo ucieszyliśmy się z tych odwiedzin.
W Kusicach zaprosiliśmy ludzi na modlitwę. Pomimo, że mamy zepsute nagłośnienie, udaje nam się dotrzeć do ludzi. Mieszkańcy Kusic nie chcieli nas wypuścić bez ugoszczenia nas więc nastąpiło szybkie rozpalenie grila oraz konsumpcja, śpiewanie z dziećmi i rozmowy z dorosłymi. Były łzy, uśmiechy. Ufamy, że niejedno serce zostało pociesznie.
Następnie po raz kolejny szliśmy polnymi drogami, wśród pól i lasów. Na pewno Pan dla Olafa przygotował te ścieżki :).
Gdy powoli nadchodził wieczór w oddali zobaczyliśmy zabudowania wsi Bartolino. Nie zdążyliśmy dobrze wejść do wioski, a tu na samym wstępie dostaliśmy zaproszenie na kawę i herbatę i jeszcze piękny wybieg dla Olafa, o który prosiliśmy od dawna. Rozważaliśmy w sercach co dalej czynić i jak tu znaleść nocleg, tak jakbyśmy zapomnieli, że to przecież Pan nam wszystko planuje... I tak jak było co dnia, za chwilę już każdy z nas miał dach nad głową i jeszcze Pan po raz drugi przez dobrych ludzi zorganizował nam grila. Wieczorem długo rozmawialiśmy o sprawach ludzkich i duchowych i śpiewaliśmy w dobrym towarzystwie. Olaf też miał super nocleg w towarzystwie owiec i kuca :)
W Kusicach zaprosiliśmy ludzi na modlitwę. Pomimo, że mamy zepsute nagłośnienie, udaje nam się dotrzeć do ludzi. Mieszkańcy Kusic nie chcieli nas wypuścić bez ugoszczenia nas więc nastąpiło szybkie rozpalenie grila oraz konsumpcja, śpiewanie z dziećmi i rozmowy z dorosłymi. Były łzy, uśmiechy. Ufamy, że niejedno serce zostało pociesznie.
Następnie po raz kolejny szliśmy polnymi drogami, wśród pól i lasów. Na pewno Pan dla Olafa przygotował te ścieżki :).
Gdy powoli nadchodził wieczór w oddali zobaczyliśmy zabudowania wsi Bartolino. Nie zdążyliśmy dobrze wejść do wioski, a tu na samym wstępie dostaliśmy zaproszenie na kawę i herbatę i jeszcze piękny wybieg dla Olafa, o który prosiliśmy od dawna. Rozważaliśmy w sercach co dalej czynić i jak tu znaleść nocleg, tak jakbyśmy zapomnieli, że to przecież Pan nam wszystko planuje... I tak jak było co dnia, za chwilę już każdy z nas miał dach nad głową i jeszcze Pan po raz drugi przez dobrych ludzi zorganizował nam grila. Wieczorem długo rozmawialiśmy o sprawach ludzkich i duchowych i śpiewaliśmy w dobrym towarzystwie. Olaf też miał super nocleg w towarzystwie owiec i kuca :)
Dziękuję, że mogliśmy się spotkać ♥️ niech Was Pan prowadzi!
OdpowiedzUsuńAsia K. Nie Asia G. ;) (Google coś zmieniło na )