Czuwajcie i módlcie się!
Dzień drugi rozpoczęliśmy od Eucharystii, którą odprawił dla nas ks. Jan z Bukowa.
Następnie, po wspólnym śniadaniu i Jutrzni, połączyliśmy się w dwójki i poszliśmy rozmawiać z mieszkańcami Ratajek. Jak zwykle zawierzaliśmy Matce Bożej i wspólnie się modliliśmy.
Gdy my głosiliśmy Jezusa, Pani sołtysowa zechciała przygotować dla nas przepyszny obiad, który później wspólnie jedliśmy. O takich pysznościach nawet nie marzyliśmy.
W międzyczasie spotkaliśmy również (już po raz drugi) naszego przyjaciela Sebastiana, który akurat tamtędy przejeżdżał, ale dla Boga nie ma przypadków.
Odwiedziła nas także nasza znajoma Marysia wraz z dziećmi i zaopatrzyła w wodę i lody- to była naprawdę chwila wytchnienia w tak upalny dzień.
Nadszedł czas, by opuścić Ratajki. Jako dalszy cel, Bóg wskazał osadę Sowieński Młyn. Gdy weszliśmy na jej teren, Olaf (nasz osiołek) nagle stanął i nie chciał dalej iść. W tej samej chwili, z lewej strony, zza płotu słychać głos. To pani Jola, która prowadzi agroturystykę. Jak sama nam powiedziała, gdy nas ujrzała przez okno, przeszły jej ciarki. Zaprosiła nas, byśmy pomodlili się przy kapliczce znajdującej się na terenie agroturystyki. Zobaczyliśmy na zegarek- 14.45, od razu więc postanowiliśmy zostać na koronce. Nie sposób opisać radości pani Joli z tego spotkania.
Następnie trafiliśmy do Sierakowa i zauważyliśmy Kościół. Od razu w głowie pojawiła się myśl, aby z racji czwartku, właśnie tu, odprawić Godzinę Świętą.
Przeszliśmy przez wieś, zapraszając mieszkańców na godzinę 23.00, wyjaśniając na czym to wszystko polega. Dzięki ludziom dobrej woli, znalazło się także dla nas miejsce do spania. Teraz oczekujemy właśnie na ten szczególny czas, aby trwać razem z Jezusem w modlitwie do Ojca.
Komentarze
Prześlij komentarz